środa, 30 listopada 2016

*RECENZJA* Avon Skin So Soft Krem do depilacji okolic bikini

Hejka ;)
Pewnie właśnie pomyślałyście sobie coś w stylu "OMG czy ta dziewczyna naprawdę nie ma o czym pisać?" Ale spokojnie, niech nazwa tego produktu Was nie zmyli, bo jak to ja używam go w innym celu, niż zaleca producent, a mianowicie do depilacji rąk ;p
Jako, że jestem posiadaczką wrażliwej skóry pomyślałam, że powinien być bardziej łagodny dla moich rąk niż inne kremy do depilacji. Teraz wiem, że będę musiała zamówić kolejne opakowanie ;)



 Właśnie pierwszy raz użyłam tego cudeńka. Po kąpieli nałożyłam dość grubą warstwę na ręce i odczekałam kilka minut. Cuchnie okropnie, takimi palonymi włosami ale to mnie nie zniechęciło. Następnie zebrałam krem dołączoną szpatułką i zmyłam resztki wodą. Od razu zauważyłam, że jest ich dużo mniej. Potem jak zwykle nasmarowałam się oliwką i dalej odbywałam mój codzienny, wieczorny rytuał. Po jakimś czasie zauważyłam, że włoski, które zostały stały się bardzo cieniutkie i bez problemu można je było wyrwać palcami. Podsumowując, jeśli też drażni Was widok włosów na rękach, serdecznie Wam polecam ten produkt :)

Na koniec trochę teorii od producenta:

Skin So Soft, Soft & Smooth Bikini Line Hair Removal Cream for Sensitive Skin (Krem depilacyjny okolic bikini)

Krem depilacyjny stworzony specjalnie do okolic bikini. Do skóry wrażliwej. Szpatułka dołączona do kremu.
Super delikatna formuła bezboleśnie usuwa włoski z okolic bikini. Zapewnia skórze aksamitną gładkość i miękkość.
Sposób użycia: 1. Za pomocą szpatułki nałóż cienką warstwę kremu na miejsca do depilacji. 2. Po upływie czasu działania zetrzyj krem szpatułką. 3. Dokładnie spłucz skórę letnią wodą pomagając sobie wilgotną myjką.
 


sobota, 26 listopada 2016

*Paletkowe love*

Witajcie! ;)
Dawno mnie tu nie było, a to dlatego, że padł mi laptop ;/
Teraz mam już nowy sprzęt, więc postaram się częściej tu zaglądać :)
Dzisiaj chciałam Wam pokazać moją kolekcję paletek cieni do powiek.
Trochę tego uzbierałam ale ciągle mi mało! ;D


 Pierwszym absolutnym hitem w mojej kolekcji jest czekoladka z I love makeup Death By Chocolate. Dostałam ją na urodziny od chłopaka i jest fenomenalna, używam jej codziennie. W 100% skradła moje serce swoją pigmentacją, kolorami i zapachem czekolady. Ma 6 matowych cieni oraz 10 brokatowych, także można ją wykorzystać do makijażu dziennego jak i wieczorowego :)



Kolejną kultową paletką jest Go Nude Smoky Edition od Wibo. Jest świetna, zwłaszcza jak za swoją cenę. Również mamy tu cienie matowe jak i brokatowe, oraz nadaje się do makijażu dziennego oraz wieczorowego. Z osypywaniem nie ma też jakiegoś większego problemu i ma wyjątkowo jak na paletki dobry pędzelek. Chętnie skusiłabym się na jej drugą wersję :)





Kolejna paletka nazywa się Rainbow Eyes pochodzi z Allegro. Paletka typowo nudziakowa, czyli idealna dla mnie, bo gdy ją kupiłam akurat zaczynałam swoją przygodę z bardziej urozmaiconą wersją makijażu oka.  Są tu 72 kolory, które niestety się powtarzają. Pigmentacja również jest dość słaba, nie wyobrażam sobie aplikacji tych cieni bez bazy ale za to dzięki takiej ilości kolorów mamy ogromne pole do popisu przy tworzeniu makijażu.


 Nie mogło też zabraknąć Makeup Revolution Redemption Palette Iconic 2. Kupiłam ją z myślą o makijażu na wesele. Ma przepiękne kolory, zdecydowana większość to brokaty, pigmentacja też jest świetna, cienie się nie osypują, a na powiekach utrzymują się naprawdę długo.



 Teraz czas na te mniejsze paletki i będzie to L'Oreal Azur Blonde, Ingrid Cosmetics Casablanca oraz moja pierwsza paletka czyli Catrice All About Matt, którą darzę ogromnym sentymentem i mimo, że już praktycznie jej nie używam, a moje ulubione kolory sięgnęły dna, trudno mi się z nią rozstać ;/
Tych trzech używam zdecydowanie najmniej, czasem tylko jakiś pojedynczy kolorek, ale jak wiadomo cieni do oczu nigdy dość! ;D








 Tak więc to już byłoby na tyle :)
Dziękuję za przeczytanie ;)
Do następnego! ;*